wtorek, 16 lutego 2016

Alta Via 1. Część 4. Rifugio Lavarella do Rifugio Lagazuoi.

24 Czerwiec 2015

(Dystans 12 km – pod górkę 1150 m – w dół 450 m – czas przewodnikowy 5.5 godziny)

Następnego dnia wstaliśmy wcześnie. Dzień zapowiadał się przepięknie ...


... początkowo szliśmy szeroką i raczej płaską doliną ...


... pełną sielankowych obrazów.


Wkrótce jednak przyszło nam opuścić łatwy teren ...


... i wspiąć się na przełęcz widoczną za Michałem.


Dzisiaj szło mi się znacznie lepiej ...


... więc stosunkowo szybko osiągnęliśmy Forcella di Lago, przełęcz, głęboko wciętą pomiędzy stromymi skałami.  Otwarły się znakomite widoki, w tym na najwyższy szczyt Dolomitów – Marmolatę.


Zobaczyliśmy też cel naszego dnia – schronisko Lagazuoi, na szczycie następnej góry, jeszcze bardzo, bardzo daleko.

Czekało nas teraz ostre zejście w dół, do jeziora widocznego na zdjęciu. Ja podążyłem pierwszy za grupą przyjaznych Amerykanów.


Ścieżka była bardzo stroma, ale dobrze ubezpieczona ...


... no może z wyjątkiem tej małej “dziurki w moście.”


Do samego jeziora nie zeszliśmy, nie chcąc niepotrzebnie tracić wysokości, (a było co odrabiać) wybierając trawers w kierunku Lagazuoi.


Wczesnym popołudniem dogonili nas nasi młodzi przyjaciele – Leanne i Theo. Za nimi widać jak stroma jest przełęcz, z której zeszliśmy.


Zaczęła się mordęga mozolnego zdobywania wysokości, w gorącym, popołudniowym, włoskim słońcu. Szybko skończyła nam się woda. Tu Michał wyraźnie ledwo zipie.


Na Forcella di Lagazuoi podczas Pierwszej Wojny Światowej Austriacy mieli posterunek ...


... z którego kontrolowali drogę w dolinie.


Po ośmiu godzinach osiągnęliśmy nasz cel – schronisko Lagazuoi, położone na wysokości 2750 metrów – najwyższy punkt na Alta Via 1. To domagało się celebracji!


Widoki były, jak to mawia Yanek Wójcik, “zajerzyste!”


Nie bez znaczenia dla naszego znakomitego nastroju, miała także obecność naszych młodych przyjaciół, Simone i Beatrycze (Włosi mieszkający we Francji), oraz Leanne i Theo.


Dziewczyny nawet dały się “wyjąć” do zdjęcia, ale tylko na tle Marmolaty.


Znalazłszy względnie cichy od wiatru zakątek, raczyliśmy się pięknymi widokami, winem oraz rozmową.


Zacząłem mieć nieodparte wrażenie, że znalazłem się gdzieś w pobliżu Raju – (zob. video https://www.youtube.com/watch?v=6oOsguLphCM). W pobliżu. W samym Raju, jak wiadomo, wszystkie kobiety są ... dziewicami!

  Smile

CDN. Część 5. Rifugio Lagazuoi do Rifugio Nuvolau. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz