Z inicjatywy jednego z Członków Założycieli naszego Klubu, Witka Kurpińskiego (na pierwszym planie), znanego w "niektórych kręgach" jako Pielgrzym, odbyła się w poniedziałek wycieczka kajakowa do Astotin Lake w Elk Island National Park. To mierzące prawie 7 km2 jezioro jest położone ok. 50 km na wschód od Edmonton, i łatwo dostępne poprzez Highway 16.
W wycieczce wzięła udział Śmietanka Towarzyska Klubu, w postaciach państwa Lipieckich i Mioduchowskich, a także kilku Kajakarzy Indywidualnych.
Pierwszy na wodzie był Antek, który jeszcze zanim zebrała się do akcji reszta Towarzystwa, zdążył opłynąć tę wyspę w tle.
Następnie zwodowali Michał z Piotrem, oraz Roman z Witkiem.
Wszyscy zabraliśmy się do energicznego wiosłowania, ale już po pół godzinie ...
... niedaleko tej wysepki ...
... zaszyliśmy się w oczerety. Z czego by się pokazywało, że nawet na jeziorze, jakaś dziwna siła ciągnie mężczyzn ku sobie.
Kazik i Antek, początkowo, usiłowali utrzymać, pełen godności, dystans.
Jak tylko jednak Roman wyjął piwo, wszystko wzięło w łeb, i połączyliśmy się w jedną "kupę."
Michał imponował bicepsami, których opalenizna ładnie kontrastowała z żółcią jego kamizelki.
Szyku zadawał też Piotr ...
... w twarzowym kapeluszu. Ale to wszystko przebił Kazik ...
... swoimi seksownymi rękawiczkami.
Naoglądawszy, i nacieszywszy się sobą, powróciliśmy do wiosłowania, szczególnie kiedy okazało się, że piwo było tylko jedno, i ze względu na pandemię mógł je pić tylko jeden uczestnik.
Opłynęliśmy, mniej lub bardziej, całe jezioro dookoła. Okazało się, że ma ono wiele uroczych zakątków ...
... i mnóstwo ptactwa wodnego ...
... w tym nawet pelikany.
Widok nadciągających chmur skłonił nas do skrócenia czasu na jeziorze. I może dobrze - dzisiaj bolą mnie ramiona, i, z nie wiedzieć jakich powodów, jeden mięsień, idący przez prawy pośladek. Wszystko to jednak jest miła odmiana w porównaniu z tym, co zwykle boli po powrocie z gór. Żeby nie było nieporozumień - chodzi mi o nogi!
No i, jak mówi Witek, "zażyliśmy trochę lata," które w Albercie wydaje się nader krótkie. Wielkie dzięki za inicjatywę i organizację, Witek! Do następnego!
(PR)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz