2018-07-28.
Castle Mountain, 2766 m, +1300 m, 28 km tam i z powrotem.
Zaliczywszy wycof w zeszłym roku, z powodu późnej pory, honorny Michał zorganizował kolejną wyprawę na Castle Mountain. Pomimo, że wiązało się do z dodatkowym dojazdem (100 km z Kananaskis Hostel), nie udało się odwieść Michała od tego projektu. Z czego by się pokazywało, że jak się Polak zaweźmie, to swojego dopnie.
Michałowi towarzyszyli tym razem Roman, który wszak zdobył tę górę w zeszłym roku, i występująca gościnnie w naszym klubie, urocza czeska doktorantka, Ludmiła. Trzeba dodać, że Ludmiła studiuje ... polonistykę, i po polsku mówi już lepiej niż wielu z nas, po latach pobytu na "obczyźnie." (Siostra mojego szwagra, także Ludmiła, utrzymuje, że "najlepiej się czuje U SIEBIE na obczyźnie.")
Ludmiła i Roman narzucili takie tempo, że nie zdążały przed nimi uciec niedźwiedzie.
W tym samym czasie Michał zajęty był "wyjmowaniem" bardzo przyjemnych "lasek" z Australii, stąd pojawiło się u niego pewne opóźnienie.
Do Rockband Lake dotarli jeszcze razem. Michał zarysował nawet Ludmile drogę na szczyt.
Powoli zdobywali wysokość ...
... by szerokim, skalisto-trawiastym tarasem ...
... dostać się w pobliże wierzchołka.
Ludmiła i Roman przypuścili szturm na wprost i stosunkowo szybko stanęli na szczycie.
W tym czasie Michał "negocjował" jakieś podejrzane przełączki ...
... skąd musiał dokonać karkołomnych wspinaczek, by dostać się na szczyt.
W rezultacie przyszło mu na szczycie "walić" selfiki.
O ich drodze powrotnej nie będę się rozpisywał - była długa, żmudna i przyprawiająca o ponurą refleksję - na co mi to było?
Co gorsza, ze względu na późny powrót, Michał nie załapał się na butelkę wina Rioja, którą przyszło mi opróżnić ... samemu!
No ale niech mu będzie - uparty Polak, szczególnie jak nie chce skapcanieć, zawsze postawi na swoim!
Ludmiła, Michał, Roman - wielkie gratulacje! Wasze zwycięstwo podniosło chwałę Klubu! Ludmiła - pierwsze czeskie wejście na Castle Mountain?!
(PR)
"Idź w góry, a otrzymasz ich dobrą nowinę. Pokój Natury popłynie do ciebie tak jak światło słońca płynie ku drzewom. Wiatry wwieją w ciebie swoją świeżość, a burze dadzą ci swoją energię, podczas gdy troski (tego świata) odpadną od ciebie jak jesienne liście." John Muir (1838-1914), szkocko-amerykański naturalista i propagator tworzenia parków narodowych, współzałożyciel organizacji ekologicznej Sierra Club.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz