Burstall Pass - Snow Peak (2789m) - 30 Lipiec 2016
Po prawie rocznej przerwie połączyłem znowu siły z Grupą Szturmową - Roman Lipiecki i Michał Trzecieski, aby zdobyć Snow Peak w Kananaskis.
Pierwszy odcinek to był 7.5 kilometrowy marsz do Przełęczy Burstall (2380m)(Snow Peak widoczny jest ponad głową Michała), niepozbawiony pewnych trudności technicznych ...
(a mówiłem im, żeby zabrać sandały). Woda, spływająca z Lodowca Robertson, na przestrzeni około 500 metrów, tworzyła sieć mniej lub bardziej rwących potoczków, które bardzo trudno było przekroczyć suchą nogą. A że była bardzo zimna to zaliczyliśmy trochę darmowej krioterapii.
Naszą nagrodą była pięknie otwierająca się Dolina Burstall.
Po osiągnięciu przełęczy ...
... posililiśmy się trochę na szerokich jak stół kamieniach, oganiając się często przed komarami, ...
... a następnie poprzez skały i piargi (scree) ruszyliśmy w kierunku Snow Peak.
Nasze wysiłki nagrodził widok tej kozy, która bardzo flegmatycznie weszła na pole śnieżne, gdy zbliżyliśmy się do niej na kilkanaście metrów, tylko po to, by wrócić do swojego wygrzanego słońcem grajdołka po naszym odejściu.
Poza stromizną, scree okazało się raczej łatwe, być może z wyjątkiem tego małego odcinka.
400 metrów do szczytu pokonaliśmy w dobrym czasie dwóch godzin.
Nacieszyliśmy oczy pięknymi widokami ...
... formami śnieżnymi, od których szczyt bierze swoją nazwę ...
... i naturalnie odśpiewaliśmy, zmodyfikowany do okoliczności, Hymn Klubu. Było bardzo gorąco tego dnia ...
... tak że w drodze powrotnej dopadła nas jeszcze krótka burza.
W Clubhouzie Alpejskiego Klubu Kanadyjskiego w Canmore uczciliśmy kolejną udaną i zakończoną szczęśliwie wycieczkę w towarzystwie bardzo miłych cyklistek z Francji.
(CDN)(Podziękowania dla Michała za możliwość wykorzystania paru jego zdjęć).
Wielkie dzieki, Piotrze.
OdpowiedzUsuńPieknie te wycieczke opisałeś dla pozytku wszystkich naszych dzielnych czlonkow.