niedziela, 23 października 2016

Cougar Hill

19 październik 2016r.
Dziennik telewizyjny informował, że w południowej części "Kananaskis" od kilku dni wieją silne i ciepłe wiatry. Pomyślałem, że dzięki temu istnieje możliwość wejścia na jakąś mniejszą górę. Mój wybór padł na "Cougar Hill" (1905m). Na tej wysokości była szansa że nie będzie za dużo śniegu. Syn, Robert wyraził chęć uczestnictwa! Więc, wczesnym rankiem, 19 października wyruszyliśmy do najbardziej na południe wysuniętej części "Kananaskis Provincial Park".

Zbliżając się do celu naszej wycieczki zobaczyliśmy w porannym słońcu ośnieżony łańcuch gór. Nie wyglądało to bardzo optymistycznie.



Nadzieja w nas wstąpiła gdy wjechaliśmy do Parku.

Szybko wyładowaliśmy rowery z samochodu i wyruszyliśmy na trasę.

 Trasa rowerowa raczej łagodna i przyjemna.

Prowadząca przez kwieciste łąki i lasy.

Po dojechaniu do miejsca, gdzie trzeba przekroczyć strumień, rowery zostawiliśmy w lesie i dalszą część trasy pokonywaliśmy na piechotę. Przechodziliśmy trzykrotnie przez strumienie.

W niektórych, zacienionych miejscach, leżała dość gruba warstwa śniegu.


 Po wyjściu z lasu znaleźliśmy się na słonecznym, pokrytym trawą zboczem, po którym doszliśmy do szczytu. Niema obsuwających się kamieni!!!!



Rob na szczycie.

Roman (z entuzjazmem) na szczycie.


Widoki ze szczytu jak zwykle bardzo ładne. Widok na północny-zachód, w dali widać Mt .Burke.

Na zachodzie: Sentinel Peak.







Widok południowo-wschodni. Góry w Kananaskis Park się kończą i zaczynają się malownicze wzgórza pokryte lasami.
 


Wycieczka na tą górkę jest bardzo łatwa i przyjemna, można ją z powodzeniem zrobić bez rowerów, zajmie to dłużej o jakieś 20min w jedną stronę. Polecam na najbliższe dni. Pogoda w Kananaskis w dalszym ciągu bardzo ładna. Mogę towarzyszyć wszystkim chętnym! Zapraszam. Roman.

3 komentarze:

  1. Widzę, że późna jesień nie zmniejsza Twojej pasji do gór, Roman! Tak powinno być! Molodcy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bravo Roman i Robert!Zapisuje sie na nastepna wycieczke.Andrzej Choluj

    OdpowiedzUsuń